Nieuczciwość pracowników w gastronomii to temat, który na ogół omijamy, traktując go jak wstydliwą chorobę – jeśli jest, to lepiej o niej nie wspominać. A jak się poczeka, to może sama przejdzie. Z systemowym, profesjonalnym podejściem do zarządzania nieuczciwością spotykam się nader rzadko, najczęściej w dużych sieciach.
Wielu właścicieli i menedżerów z długim doświadczeniem zawodowym potrafi efektywnie, aczkolwiek dość intuicyjnie, walczyć z nieuczciwością. To oni najczęściej mówią: Kto ma miękkie serce, ten ma twardą d… I w sposób zdecydowany, czasem nawet drastyczny, podchodzą do oszustw swoich pracowników. Pozostali, osoby które dopiero decydują się rozpocząć swoją przygodę z gastronomią lub te z małym doświadczeniem w tej pracy, z reguły nie doceniają skali problemu.
Niestety, to jest podejście, które często prowadzi do poważnych strat finansowych. Właściciele lokali nie zdają sobie często sprawy z tego, jak duże mogą być skutki nieuczciwości pracowników. To nie tylko straty materialne, ale również utrata zaufania i pogorszenie atmosfery w zespole, a w efekcie - spadek jakości obsługi.
Uważam, że kluczem do zarządzania nieuczciwością pracowników jest jej zapobieganie. To wymaga stworzenia odpowiednich mechanizmów kontroli, ale także budowania kultury opartej na zaufaniu i szacunku. To znaczy stworzenia środowiska, w którym pracownicy czują się szanowani i doceniani, a jednocześnie wiedzą, że nieuczciwość nie będzie tolerowana.
Jakie są najczęstsze mity na temat nieuczciwości pracowników?
I właśnie osoby niedoświadczone najczęściej padają ofiarą mitów na temat nieuczciwości, które krążą w świecie gastronomicznym. Najczęściej spotykane opisuję poniżej.
Mit 1: nieuczciwego można łatwo rozpoznać (na złodzieju czapka gore)
Nieprawda. Nieuczciwym może być każdy, niezależnie od wyglądu, kultury, zachowania i poziomu profesjonalizmu.
Kilka razy zdarzyło mi się siedzieć przy stole naprzeciwko osoby, którą właśnie zwalniałem za nieuczciwość, i słyszałem wówczas: tak, to prawda, tak jakoś wyszło. A jeszcze tydzień wcześniej dałbym sobie rękę uciąć za jej uczciwość. Byłem też świadkiem nieuczciwości polegającej na kradzieży wartości intelektualnej firmy przez pracownika, który przez lata był uczciwy i mimo tego, co zrobił, nadal się za takiego uważał.
Mógłbym przytaczać jeszcze wiele przykładów uczciwych osób, które z różnych powodów, obrały złą drogę. Radzę ci zatem, aby tak do końca nikomu nie ufać. Jest to smutna, ale i praktyczna rada. To Dzierżyńskiemu przypisuje się powiedzenie Ufać i kontrolować. Choć autor niezbyt chwalebny, powiedzenie wydaje mi się trafione, szczególnie biorąc pod uwagę omawianą tematykę.
Mit 2: jeśli właściciel jest dobry dla pracowników, nie kradną
Według mnie jest to tylko część prawdy. Zgadzam się z psychologiczną regułą wzajemności, czyli w pewnym uproszczeniu odpłacania pięknym za nadobne. Jednak nie wszyscy zachowujemy się tak samo. Znam przypadek, gdy piekarz z chęci pomocy pracownikowi w trudnej sytuacji materialnej, codziennie dawał mu bochenek chleba. Okazało się, że pracownik przy okazji wynosił z firmy dodatkowo jeszcze po kilka bochenków.
Mit 3: lepiej zarabiający pracownicy kradną mniej
Zależność pomiędzy wysokością wynagrodzenia a nieuczciwością, jeśli w ogóle istnieje, jest niewielka. Znam wiele sytuacji, w których osoby na najwyższych stanowiskach , a więc również o wysokich zarobkach, były nieuczciwe. Jedyna różnica to taka, że osoby na wyższych stanowiskach mają możliwości kradzieży znacznie większych kwot oraz poczynienia poważniejszych szkód. Jedyne, co przemawia za potwierdzeniem tego mitu to fakt, że jeśli pracownik jest zadowolony ze swojego wynagrodzenia, to bardziej zależy mu na pracy. I rzadziej ryzykuje, ponieważ boi się ją stracić.
Mit 4: jeśli ktoś jest uczciwy, zawsze taki będzie
Jeśli uważasz się za osobę uczciwą, zadaj sobie pytanie: Jaka potrzeba życiowa zmusiłaby mnie do kradzieży? Zapewne taka sytuacja mogłaby zaistnieć. U twoich pracowników również. Okoliczności życiowe mogą skłonić z natury uczciwą osobę do niecnych działań. Im lepiej zabezpieczysz lokal i przeciwdziałasz kradzieży, tym rzadziej takie sytuacje będą się u ciebie zdarzały.
Mit 5: drobne kradzieże nie są czymś poważnym
Jeśli tak myślisz, proponuję ci zrobienie prostego rachunku. Wyobraź sobie, że w twojej restauracji zatrudniasz na zmianie 10 pracowników (2 barmanów, 4 osoby w kuchni i 4 kelnerów). Połowa z nich jest całkowicie uczciwa, zaś pozostali dokonują drobnych kradzieży, codziennie tylko jednej:
• kelner nie zarejestruje w ciągu dnia sprzedaży tylko jednej kawy,
• barman sprzeda bokiem tylko jednego drinka,
• pracownik kuchni wyniesie do domu jeden mały kawałek mięsa.
Przyjmijmy więc, że każdy z nich spowoduje stratę na 10 zł dziennie, co w przypadku 5 nieuczciwych pracowników wyniesie razem dziennie 50 zł. Oznacza to, że rocznie z twojej kieszeni znika 18 250 zł. Wyobraź sobie, na co mógłbyś wykorzystać te pieniądze. I zapewne zdajesz sobie sprawę, że założenie tylko jednej drobnej kradzieży na cały 12–godzinny dzień pracy nieuczciwego pracownika jest wysoce
optymistyczne, żeby nie powiedzieć nierealistyczne. Stąd kwota będąca wynikiem tych rachunków może być znacznie zaniżona.
Mit 6: jeśli menedżer jest uczciwy, dopilnuje pracowników
Uczciwość menedżera jest bardzo ważną, ale nie jedyną, cechą potrzebną do przeciwdziałania kradzieży. Jeśli godny zaufania menedżer nie ma odpowiedniej wiedzy i motywacji do zwalczania nieuczciwości pracowniczej, to same dobre chęci nie wystarczą.
Mit 7: w moim lokalu pracują tylko uczciwe osoby
Niejeden menedżer zanim zacznie przeciwdziałać nieuczciwości przez jakiś czas łudzi się, że jego ten problem nie dotyczy. W tym czasie straty rosną. Jeśli jesteś nowicjuszem i otwierasz twój pierwszy lokal gastronomiczny, to piszę to z myślą o tobie.
Powodem tego, że czasem właściciele nie chcą uświadomić sobie problemu nieuczciwości pracowników może być obawa przed włożeniem kija w mrowisko: Dopóki
jakoś to leci, do interesu nie dokładam, lepiej niczego nie ruszać. Bo jak się raz ruszy,
to nie wiadomo, jak to się skończy.
Odkryłeś kradzież w Twojej gastronomii, co dalej?
Tak, to nie jest to przyjemne uczucie i zadanie. Rozpoczęcie walki z nieuczciwością może doprowadzić do masowego zwalniania (się) pracowników, również do utraty osób kluczowych dla firmy. Jednym słowem – kłopoty. Jednak chowanie głowy w piasek, przy coraz trudniejszej sytuacji na rynku gastronomicznym oraz coraz
większej konkurencji, może być rozwiązaniem krótkoterminowym i mogącym doprowadzić do bankructwa firmy.
Jeśli chcesz poznać sprawdzone metody przeciwdziałania nieuczciwości pracowniczej, zabezpieczenia lokalu i wdrożenia standardów odsyłam Cię do mojego poradnika. Gotowe narzędzia i materiały do zastosowania - szczegółowy audyt oraz rozpisane standardy działania znajdziesz w książce "Ciemna strona gastronomii".
Ten wpis znajduje się w kategorii:
